Wieczorem jak zwykle
mama przeczytała Marysi bajkę. Było już dość późno, więc odezwała się cichutko:
- Zaśnij Marysiu, bajka
skończona.
- Nie mogę zasnąć. Wciąż mam przed oczami
Janka, jagody i panny Borówczanki. Chciałabym przeżyć taką przygodę, wybrać się z Jankiem do lasu.
- To tylko w bajce tak
zdarzyć się może, a teraz zaśnij córeczko. Jeszcze mam dużo pracy w domu.
Twoja poduszka, jak zaczarowana. Opowie ci nową bajkę.
Mama wyszła z pokoju.
Marysia postanowiła szybko zasnąć. Nagle na kołderce stanął maleńki skrzacik i
zaczął śpiewać:
"Sen to ogród pełen bajek,
gdy gwiazdka zabłyśnie na niebie,
każda bajka płynie, leci, czasem biegnie,
- może do ciebie?".
- Oj bardzo tego chcę!
– krzyknęła Marysia. Skrzat znikł, a na środku pokoju zaczął latać motyl.
Marysia bojąc się, że on też szybko ucieknie, zapytała:
- Kim jesteś, skąd się
wziąłeś w moim pokoju?
- Jestem motylem. Z
kwiatami tańczę i z listkiem. Znam wszystkie ogrody. Dziś daję występ dla
leśnej księżniczki. Przylecą tu motyle czerwone i złote. Już słychać muzykę.
Księżyc gra na skrzypcach. Usiądź i patrz.
Marysia nie mogła w to
uwierzyć. W swoim pokoju ujrzała całą grupę tańczących motyli, a każdy miał
skrzydła w innych barwach. Taniec bardzo się jej spodobał. Po chwili muzyka
ucichła. Dziewczynka zorientowała się, że jest wśród paproci i leśnych kwiatów.
Motyle odleciały, a na ścieżce ujrzała Janka, tego, o którym czytała jaj mama. Chciała
coś powiedzieć, ale Janek był szybszy i zapytał:
- Ktoś mnie szukał, małego Janka? Chciał nazbierać jagód w lesie? Właśnie wstąpiłem do Borówczanek. Wyjechały z królem na wycieczkę. Nie przyniosę dziś jagód z lasu.
- Nie chcę jagód, ale może zerwę dla mamusi bukiet
leśnych kwiatów? W tejże chwili odezwał się znowu nieznany głos.
Marysia ujrzała dziewczynę z pięknym złotym warkoczem, ubraną w zieloną sukienkę.
- Jeśli chodzi o
kwiatki, to tylko ja – Wiosna. Choć mieszkam w bajce, budzę borsuki i jeże,
ostatnio w lesie ułożyłam wielkie kwiatowe dywany.
Z koszyka Wiosny
wyleciała mała pszczółka i dodała:
- Oj tak, tak, to prawda. Zbieramy nektar z
kwiatów. W tym roku lasy i łąki są w kwiaty bogate. Komu miodu, komu?
Za chwilę pojawiła się druga
pszczółka i zaproponowała z uśmiechem:
- Mam świetny pomysł na
dzisiaj. Zrobimy niespodziankę Marysi. Niech da na Święto Matki dla swojej mamy,
kubeczek miodu i bukiet kwiatków.
Wiośnie bardzo się ten
pomysł spodobał, wzięła Marysię za rękę:
- Chodź za mną pokażę
ci najpiękniejszą dolinę z kwiatami. Sama zrobisz bukiet.
Marysia nazbierała garść
złotych jak słonko na niebie kwiatków, po czym położyła się na mchu i tylko na chwilkę zamknęła oczy, by odpocząć.
Po jakimś czasie
poczuła, że ktoś ją szarpnął lekko za rękaw i usłyszała szept:
- Wstań Marysiu, już
jest ranek. Mama twoja zaskoczona. Miód na stole i złote kwiatki.
Marysia uśmiechnęła się
do skrzata, szybko wyskoczyła z łóżka i pobiegła do mamy, chwytając do ręki laurkę, na której narysowała jej portret. W drzwiach zawołała:
- Wszystkiego
najlepszego mamusiu w Dniu Matki! – Chciała jej opowiedzieć sen, ale nagle
zobaczyła na stole miód w kubeczku i kwiatki, które sama zbierała w lesie. Nie
wiedziała co powiedzieć. Oczy jej mocno błyszczały. Dziewczynka przytuliła się
do mamy.
- Te kwiatki zbierałam
sama, a miód jest od pszczółek. Mam jeszcze laurkę.
- Twoja niespodzianka
jest najlepsza na świecie. Po śniadaniu zapraszam cie na lody, a później na
wycieczkę do lasu. Może spotkamy tam….
- Wiem, wiem! Może
spotkamy Wiosnę, Janka, pszczółki i motyle!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz