czwartek, 25 lutego 2016

Czas pożegnać bałwanka - wesoła bajka edukacyjna dla dzieci.



Szalik dla bałwanka.



Pewnego zimowego popołudnia świeciło mocno słonko, na niebie nie było chmur, śnieg iskrzył się srebrnymi gwiazdkami. Najstarszy brat Paweł zaproponował małej Asi, zabawy na śniegu.

Asia ogromnie się ucieszyła i w szybkim czasie była gotowa. Saneczki, na których siedziała,pędziły gładko po ścieżce, potem z górki, że Asia zastanawiała się, czy to dzieje się naprawdę. Gdy wrócili do ogrodu, zabawom  nie było końca.


- Teraz lepimy bałwana! – krzyknął Paweł i zaczął toczyć dużą kulę. Asia też wzięła się do roboty. Trzy kule szybko były gotowe. Trochę sprytu Pawła i bałwan stał przed samym oknem pokoju Asi.

Musimy zrobić jeszcze oczy , nos i guziki. Paweł przyniósł ze spiżarki marchewkę , z szopy węgielki i stary kapelusz. Bałwanek był śliczny. Nawet tato pochwalił dzieci za  ciekawy pomysł. Nazajutrz, gdy tylko Asia wstała, spojrzała w okno. Bałwan stał tak, jak poprzedniego dnia i uśmiechał się do niej. 
– Jaki on słodki! Muszę mu zrobić niespodziankę. Po śniadaniu wyjęła z szafy stary szalik, którego już nikt nie nosi. Przecież to będzie idealna niespodzianka dla mojego nowego przyjaciela.

Gdy tato wrócił z pracy, odezwał się do córki:
- Ten twój bałwan taki weselszy, chyba przez ten szalik.

Asia uśmiechnęła się i odpowiedziała żartobliwie:

- Bo ja dbam o bałwanka, by nie zmarzł.

Wieczorem dziewczynka dość wcześnie poszła spać. Zanim zasnęła,odezwała się do mamy:

 - Mój bałwanek stoi na mrozie, jest mu smutno. Zasnę szybko, może mi się przyśni?

- Asiu, bałwanek jest ze śniegu, on kocha zimę, nie lubi ciepła. Zaśnij, może  rzeczywiście będziesz miała wymarzone sny.
 Tak też się stało. Całą noc Asia przeżywała przygody z bałwankiem. Gdy rano wstała, spojrzała w okno pomachała ręką i bardzo się zdziwiła. Bałwanek zrobił to samo.
- A może on naprawdę był u mnie w pokoju? Przecież pomachał mi śniegową ręką.

Nikt jednak w to Asi nie wierzył.  Mijały dni jeden za drugim, aż przyleciały pierwsze skowronki. Było coraz cieplej. Asia wracając ze szkoły podeszła do bałwanka, przytuliła się do jego szalika.

- Co teraz z tobą będzie? Zima się kończy, a ja tak lubię gdy stoisz w naszym ogrodzie.

- Nie martw się, ja tu jeszcze wrócę do ciebie – odezwał się pierwszy raz bałwanek.

- Ty potrafisz mówić?

- Tak.

Znowu nikt nie uwierzył w to co mówi Asia. Do trzech dni przyszła duża odwilż i rano po bałwanku został tylko kapelusz i marchewka. A gdzie szalik? Pewnie wziął sobie na pamiątkę.

Oczywiście wszyscy w domu się śmiali z pomysłów małej Asi.

Bałwanek stał się miłym jej wspomnieniem.

Wokół zapanowała wiosna. Jednego dnia padał deszcz od rana. Asia otworzyła okno, wsłuchując się w spadające z dachu krople wody. Było cicho.

- Szkoda, że za oknem jest deszcz, a mógłby być śnieg i na środku mój bałwanek. Nie lubię deszczu! - głośno zaprotestowała Asia. Nagle, usłyszała cichy, ale niski głos:

- Jestem tu, twój bałwanek.

- Ale gdzie, ja nie widzę!

- Jestem w kropli deszczu.

- Jak to możliwe? Ja dalej śnię? - Asia mocno uszczypała się w rękę.
- Nie, to się dzieje naprawdę!

- A to jest tak – opowiada bałwanek. Ja zamieniłem się w wodę, woda wyparowała. Zamieszkałem w chmurce. Teraz wróciłem w kropli deszczu.

- Jak się cieszę! - Asia zaczęła łapać krople deszczu w swoją małą dłoń.Po chwili przestało padać i bałwanek znów był wspomnieniem.

Nastało lato, a z latem kąpiel w rzece. I tu jednego dnia, dziewczynka znowu usłyszała głos:

- Witaj  Asiu, poznajesz mnie?

Asia od razu poznała głos bałwanka.

- Co tu robisz? Przecież nie pada deszcz!

Bałwanek nic już nie odpowiedział.

- Dziwne! - pomyślała dziewczynka i zaczęła chlapać się w płytkiej wodzie.

Nastała jesień, a z nią obowiązki szkolne. Asia znalazła się w pierwszej klasie. Szybko mijał dzień za dniem. Czasami padał deszcz, lecz Asia nie miała czasu wsłuchiwać się w jego głos. Jednak gdy spadł pierwszy śnieg, przypomniała sobie o bałwanku:
- Gdy będzie prawdziwa zima, sama go ulepię, a może nawet dwa!

Jednej nocy zaczął padać śnieg. A ponieważ była to sobota, Asia dłużej pospała.

Gdy się obudziła, mama wróciła już z zakupów, a Paweł odśnieżył ścieżki w ogrodzie.

- Ale co to? – zdziwiła się Asia. 
- W ogrodzie stoi bałwan, taki sam, jak w zeszłym roku! Wrócił?

Muszę mu poszukać i sprezentować nowy szalik!

Podczas śniadania wszyscy i mama, i tato, i brat uśmiechali się pod nosem i spoglądali na siebie z uśmiechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz