poniedziałek, 25 maja 2015

Na Dzień Matki - miód i leśne kwiatki.





Wieczorem jak zwykle mama przeczytała Marysi bajkę. Było już dość późno, więc odezwała się cichutko:
- Zaśnij Marysiu, bajka skończona.
-  Nie mogę zasnąć. Wciąż mam przed oczami Janka, jagody i panny Borówczanki. Chciałabym przeżyć taką przygodę, wybrać się z Jankiem do lasu.

- To tylko w bajce tak zdarzyć się może, a teraz zaśnij córeczko. Jeszcze mam dużo pracy w domu. Twoja poduszka, jak zaczarowana. Opowie ci nową bajkę.
Mama wyszła z pokoju. Marysia postanowiła szybko zasnąć. Nagle na kołderce stanął maleńki skrzacik i zaczął śpiewać:
                  "Sen to ogród pełen bajek,
                  gdy gwiazdka zabłyśnie na niebie,
                       każda bajka płynie, leci, czasem biegnie,
                  - może do ciebie?".
- Oj bardzo tego chcę! – krzyknęła Marysia. Skrzat znikł, a na środku pokoju zaczął latać motyl. Marysia bojąc się, że on też szybko ucieknie, zapytała:
- Kim jesteś, skąd się wziąłeś w moim pokoju?
- Jestem motylem. Z kwiatami tańczę i z listkiem. Znam wszystkie ogrody. Dziś daję występ dla leśnej księżniczki. Przylecą tu motyle czerwone i złote. Już słychać muzykę. Księżyc gra na skrzypcach. Usiądź i patrz.
Marysia nie mogła w to uwierzyć. W swoim pokoju ujrzała całą grupę tańczących motyli, a każdy miał skrzydła w innych barwach. Taniec bardzo się jej spodobał. Po chwili muzyka ucichła. Dziewczynka zorientowała się, że jest wśród paproci i leśnych kwiatów. Motyle odleciały, a na ścieżce ujrzała Janka, tego, o którym czytała jaj mama. Chciała coś powiedzieć, ale Janek był szybszy i zapytał:

- Ktoś mnie szukał, małego Janka? Chciał nazbierać jagód w lesie? Właśnie wstąpiłem do Borówczanek. Wyjechały z królem na wycieczkę. Nie przyniosę dziś jagód z lasu.

- Nie chcę jagód, ale może zerwę dla mamusi bukiet leśnych kwiatów? W tejże chwili odezwał się znowu nieznany głos.
Marysia ujrzała dziewczynę z pięknym złotym warkoczem, ubraną w zieloną sukienkę.
- Jeśli chodzi o kwiatki, to tylko ja – Wiosna. Choć mieszkam w bajce, budzę borsuki i jeże, ostatnio w lesie ułożyłam wielkie kwiatowe dywany.
Z koszyka Wiosny wyleciała mała pszczółka i dodała:
-  Oj tak, tak, to prawda. Zbieramy nektar z kwiatów. W tym roku lasy i łąki są w kwiaty bogate. Komu miodu, komu?
Za chwilę pojawiła się druga pszczółka i zaproponowała z uśmiechem:
- Mam świetny pomysł na dzisiaj. Zrobimy niespodziankę Marysi. Niech da na Święto Matki dla swojej mamy, kubeczek miodu i bukiet kwiatków.
Wiośnie bardzo się ten pomysł spodobał, wzięła Marysię za rękę:
- Chodź za mną pokażę ci najpiękniejszą dolinę z kwiatami. Sama zrobisz bukiet.
Marysia nazbierała garść złotych jak słonko na niebie kwiatków, po czym  położyła się na mchu i tylko na chwilkę zamknęła oczy, by odpocząć.
Po jakimś czasie poczuła, że ktoś ją szarpnął lekko za rękaw i usłyszała szept:
- Wstań Marysiu, już jest ranek. Mama twoja zaskoczona. Miód na stole i złote kwiatki.
Marysia uśmiechnęła się do skrzata, szybko wyskoczyła z łóżka i pobiegła do mamy, chwytając do ręki laurkę, na której narysowała jej portret. W drzwiach zawołała:
- Wszystkiego najlepszego mamusiu w Dniu Matki! – Chciała jej opowiedzieć sen, ale nagle zobaczyła na stole miód w kubeczku i kwiatki, które sama zbierała w lesie. Nie wiedziała co powiedzieć. Oczy jej mocno błyszczały. Dziewczynka przytuliła się do mamy.
- Te kwiatki zbierałam sama, a miód jest od pszczółek. Mam jeszcze laurkę.
- Twoja niespodzianka jest najlepsza na świecie. Po śniadaniu zapraszam cie na lody, a później na wycieczkę do lasu. Może spotkamy tam….
- Wiem, wiem! Może spotkamy Wiosnę, Janka, pszczółki i motyle!


Portret mamy wykonała Roksanka lat. 6.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz