Tego dnia
padał deszcz. Do Hani przyjechał kuzyn Dominik. Obejrzeli film o krasnoludkach,
a potem Hania wyjęła pudełko z różnymi materiałami. Były w nim szmatki,
tekturki, włóczka, wstążeczki, drut.
– Co z tego można zrobić? – zapytał chłopiec i
zaczął wyginać w różne strony kawałek drutu.
- Pomyśl, mi
zawsze coś ciekawego wychodzi - odpowiedziała dziewczynka, biorąc do ręki niebieską wstążeczkę. W tej samej chwili do pokoju weszła Pusia , usiadła i zaczęła się przyglądać pracy dzieci.
Nagle zerwała się, chwyciła wstążeczkę w pyszczek i zaczęła z nią biegać.
Nagle zerwała się, chwyciła wstążeczkę w pyszczek i zaczęła z nią biegać.
- Ona chce
się z nami bawić. Pusia! Nie mamy teraz czasu! Zajmij się czymś innym, albo idź
spać! - Pusia
spojrzała na dziewczynkę, trzymając w pazurach zdobycz.
Hania ją
dobrze zna i wie, że tu trzeba coś wymyślić ciekawego.
Wyjęła kulkę
z włóczki i rzuciła przed kota. Pusia oczywiście pobiegła za nową zabawką.
Dzieci zajęły się wyginaniem drutu. Hania patrząc na pracę chłopca, krzyknęła z
zachwytem:
- Ale super
postać zrobiłeś! Niech to będzie ………Sama nie wiem. A ty jaką postać byś chciał
mieć?
- Kukiełkę, jeśli pomożesz ją wystroić.
- Super! –
Dzieci zaczęły tworzyć głowę, ręce i
nogi owijać tasiemką. Hania zrobiła włosy z włóczki. Z zielonej szmatki
wyszła sukienka. Wszystko powiązały sznurkami. W tejże chwili Pusia przybiegła z
czymś czerwonym w pyszczku.
- Jest,
znalazłaś mój kapelusik! Daj go, założymy kukiełce na głowę!
Pusia zostawiła
zdobycz i wyszła na korytarz do swojej miseczki. Hania z pudełka wyjęła
bukiecik wiosennych kwiatków i włożyła kukiełce do ręki. Dziewczynka odłożyła
ulubione pacynki Klarę i Wiolę na fotel. Na ich miejscu umieściła nową
kukiełkę.
Do pokoju weszły mama Hani i mama Dominika.
Do pokoju weszły mama Hani i mama Dominika.
- Ale piękna
kukiełka! Kto ją zrobił?
- To my,
razem - odpowiedziała dziewczynka.
- Pomogłem
Hani, to jej kukiełka.
- Piękna
praca! Od jutra będą nowe zabawy w teatrzyk! Było późno
i dzieci się rozstały. Hania rano od razu podeszła do kukiełki i uśmiechnęła
się.
- Będziesz
najpiękniejszą księżniczką w moim teatrzyku – po czym wybiegła z pokoju, bo już
było dość późno. Jedna z pacynek oburzyła się, ponieważ Hania nie pożegnała
się z nimi idąc do szkoły.
- Czy jest
ktoś piękniejszy od nas? - zapytała. Siostra niewiele myśląc krzyknęła:
- Tylko my!
Tu nikt więcej się nie liczy! – Usłyszała te słowa Pusia i zaczęła mruczeć.
- A ja? Przecież
do tej pory byłam największą ulubienicą Hani!
Kotka wskoczyła na półkę, chwyciła w pyszczek kukiełkę i wyniosła przez okno do ogródka. Po kilku
godzinach Hania wróciła ze szkoły. Podeszła do swojej półki i bardzo się
zdziwiła.
- Mamusiu!
Zginęła nasza kukiełka! Jeszcze nie dostała imienia, ani roli….
– Nikogo u
nas nie było, nie wiem co się stało! Pacynki siedzą. Szukaj, musi
gdzieś być. Pusia zaczęła biegać niespokojnie po podłodze, ale po chwili położyła się.
Tak minęło
kilka dni. Przyszła sobota. Do Hani przyjechała babcia. Przywiozła jej w
prezencie książkę „Gałgankowe bajki”.
- Piękne
obrazki! – zawołała dziewczynka i zaczęła oglądać wszystko po kolei.
Doszła do bajki „O królewnie
z kwiatowego ogródka”.
Spojrzała na
obrazek i nagle zawołała: Mamusiu, możesz przyjść na chwilę?
Patrz, ta
królewna wygląda identycznie jak nasza kukiełka!
-
Rzeczywiście!
- Ale skąd
się wzięła w tej właśnie bajce?
Pusia
poczuła się nieswojo. Podeszła do dziewczynki i zaczęła w tejże chwili głośno
mruczeć.
- Mamusiu
ona nam coś chce powiedzieć.
Pacynki
zaczęły kręcić głowami, ale kotka na to nie patrzyła i dalej tłumaczyła coś
Hani. Zaczęła biegnąć. Dziewczynka ruszyła za nią. Po chwili obie znalazły się przed domem, a potem przy białym płocie. Hania weszła
do ogródka i tam poczuła się jakby była w jakimś obcym miejscu. Rosły tu
kolorowe kwiaty, bardzo piękne.
- Usiądź na
huśtawce! – ktoś zawołał.
- Skąd
huśtawka? Przecież w naszym ogródku nie ma huśtawki!
- Tu jest
Gałgankowa Dolina! – znowu ktoś dodał.
- Kim
jesteś? – zapytała Hania i ujrzała małego motyla.
- Mieszkam
tu w dolinie. Chodź za mną, pokażę ci wiosenny ogródek i zapoznam z królewną
kwiatów.
- Chętnie ją
poznam! Musi być piękna!
Po chwili
między kwiatkami ujrzała malutką postać i krzyknęła do motyla:
- To jest
królewna?
- Tak, tylko
mów cicho, ona nie lubi hałasu.
- To jest
moja kukiełka! Jestem pewna! Zrobiłam ją z Dominikiem.
Hania
chciała wziąć zgubę w swoje ręce, ale kwiaty zaczęły szumieć i kręcić w obie strony, kolorowymi
głowami.
Hania
zawołała Pusię i obie ruszyły w stronę domu. Szybko przekroczyły biały,
drewniany płot. Przed wieczorem znów zjawił się Dominik. Dziewczynka
opowiedziała mu o kukiełce, o kwiatach i o tym, że Gałgankowa Dolina zaczyna
się w ich ogródku za białym płotem. Dominik nie chciał w to uwierzyć, ale gdy
Hania pokazała mu bajkę, zawołał:
- Na tym
obrazku jest nasza kukiełka!
- To królowa
kwiatów!
- Choć niewiele z tego rozumiem, musisz mnie Haniu tam zabrać.
Po chwili
znów odezwał się:
- A dlaczego
twoje pacynki trochę posmutniały?
- Może także
chcą znaleźć się w Gałgankowej Dolinie?
Hania
posadziła je na półce i uśmiechnęła się do nich jak dawniej. Pusia widząc
to podskoczyła z radości i wskoczyła Hani na kolana.
Dzieci otworzyły książkę i zaczęły czytać bajkę.
Dzieci otworzyły książkę i zaczęły czytać bajkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz