sobota, 25 kwietnia 2015

Gałgankowa kukiełka - królową kwiatów.



Tego dnia padał deszcz. Do Hani przyjechał kuzyn Dominik. Obejrzeli film o krasnoludkach, a potem Hania wyjęła pudełko z różnymi materiałami. Były w nim szmatki, tekturki, włóczka, wstążeczki, drut.
 – Co z tego można zrobić? – zapytał chłopiec i zaczął wyginać w różne strony kawałek drutu.
- Pomyśl, mi zawsze coś ciekawego wychodzi - odpowiedziała dziewczynka, biorąc do ręki niebieską wstążeczkę. W tej samej chwili do pokoju weszła Pusia , usiadła i zaczęła się przyglądać pracy dzieci.


  Nagle zerwała się, chwyciła wstążeczkę w pyszczek i zaczęła z nią biegać.
- Ona chce się z nami bawić. Pusia! Nie mamy teraz czasu! Zajmij się czymś innym, albo idź spać! - Pusia spojrzała na dziewczynkę, trzymając w pazurach zdobycz.
Hania ją dobrze zna i wie, że tu trzeba coś wymyślić ciekawego.
Wyjęła kulkę z włóczki i rzuciła przed kota. Pusia oczywiście pobiegła za nową zabawką. Dzieci zajęły się wyginaniem drutu. Hania patrząc na pracę chłopca, krzyknęła z zachwytem:
- Ale super postać zrobiłeś! Niech to będzie ………Sama nie wiem. A ty jaką postać byś chciał mieć?
 - Kukiełkę, jeśli pomożesz ją wystroić.
- Super! – Dzieci zaczęły tworzyć głowę, ręce i  nogi owijać tasiemką. Hania zrobiła włosy z włóczki. Z zielonej szmatki wyszła sukienka. Wszystko powiązały  sznurkami. W tejże chwili Pusia przybiegła z czymś czerwonym w pyszczku.
- Jest, znalazłaś mój kapelusik! Daj go, założymy kukiełce na głowę!
Pusia zostawiła zdobycz i wyszła na korytarz do swojej miseczki. Hania z pudełka wyjęła bukiecik wiosennych kwiatków i włożyła kukiełce do ręki. Dziewczynka odłożyła ulubione pacynki Klarę i Wiolę na fotel. Na ich miejscu umieściła nową kukiełkę.


 Do pokoju weszły mama Hani i mama Dominika.
- Ale piękna kukiełka! Kto ją zrobił?
- To my, razem - odpowiedziała dziewczynka.
- Pomogłem Hani, to jej kukiełka.
- Piękna praca! Od jutra będą nowe zabawy w teatrzyk! Było późno i dzieci się rozstały. Hania rano od razu podeszła do kukiełki i uśmiechnęła się.
- Będziesz najpiękniejszą księżniczką w moim teatrzyku – po czym wybiegła z pokoju, bo już było dość późno. Jedna z pacynek oburzyła się, ponieważ Hania nie pożegnała się z nimi idąc do szkoły.


- Czy jest ktoś piękniejszy od nas? - zapytała. Siostra niewiele myśląc krzyknęła:
- Tylko my! Tu nikt więcej się nie liczy! – Usłyszała te słowa Pusia i zaczęła mruczeć.
- A ja? Przecież do tej pory byłam największą ulubienicą Hani!
Kotka wskoczyła na półkę, chwyciła w pyszczek kukiełkę i wyniosła przez okno do ogródka. Po kilku godzinach Hania wróciła ze szkoły. Podeszła do swojej półki i bardzo się zdziwiła.
- Mamusiu! Zginęła nasza kukiełka! Jeszcze nie dostała imienia, ani roli….
– Nikogo u nas nie było, nie wiem co się stało! Pacynki siedzą. Szukaj, musi gdzieś być. Pusia zaczęła biegać niespokojnie po podłodze, ale po chwili położyła się.
Tak minęło kilka dni. Przyszła sobota. Do Hani przyjechała babcia. Przywiozła jej w prezencie książkę „Gałgankowe bajki”.
- Piękne obrazki! – zawołała dziewczynka i zaczęła oglądać wszystko po kolei.
 Doszła do bajki  „O królewnie z kwiatowego ogródka”.
Spojrzała na obrazek i nagle zawołała: Mamusiu, możesz przyjść na chwilę?
Patrz, ta królewna wygląda identycznie jak nasza kukiełka!
- Rzeczywiście!
- Ale skąd się wzięła w tej właśnie bajce?
Pusia poczuła się nieswojo. Podeszła do dziewczynki i zaczęła w tejże chwili głośno mruczeć.
- Mamusiu ona nam coś chce powiedzieć.
Pacynki zaczęły kręcić głowami, ale kotka na to nie patrzyła i dalej tłumaczyła coś Hani. Zaczęła biegnąć. Dziewczynka ruszyła za nią. Po chwili obie znalazły się przed domem, a potem przy białym płocie. Hania weszła do ogródka i tam poczuła się jakby była w jakimś obcym miejscu. Rosły tu kolorowe kwiaty, bardzo piękne.
- Usiądź na huśtawce! – ktoś zawołał.
- Skąd huśtawka? Przecież w naszym ogródku nie ma huśtawki!
- Tu jest Gałgankowa Dolina! – znowu ktoś dodał.
- Kim jesteś? – zapytała Hania i ujrzała małego motyla.
- Mieszkam tu w dolinie. Chodź za mną, pokażę ci wiosenny ogródek i zapoznam z królewną kwiatów.
- Chętnie ją poznam! Musi być piękna!
Po chwili między kwiatkami ujrzała malutką postać i krzyknęła do motyla:
- To jest królewna?
- Tak, tylko mów cicho, ona nie lubi hałasu.
- To jest moja kukiełka! Jestem pewna! Zrobiłam ją z Dominikiem.
Hania chciała wziąć zgubę w swoje ręce, ale kwiaty zaczęły szumieć i kręcić w obie strony, kolorowymi głowami.

- Myślę, że nie powinnam zabierać kukiełki. Niech będzie królową kwiatów w dolinie. Pusia podeszła bliżej i zaczęła lizać królewnę po policzku. Ta pogłaskała kotkę, szepcząc jej coś do ucha.
Hania zawołała Pusię i obie ruszyły w stronę domu. Szybko przekroczyły biały, drewniany płot. Przed wieczorem znów zjawił się Dominik. Dziewczynka opowiedziała mu o kukiełce, o kwiatach i o tym, że Gałgankowa Dolina zaczyna się w ich ogródku za białym płotem. Dominik nie chciał w to uwierzyć, ale gdy Hania pokazała mu bajkę, zawołał:
- Na tym obrazku jest nasza kukiełka!
- To królowa kwiatów!
- Choć niewiele z tego rozumiem, musisz mnie Haniu tam zabrać.
Po chwili znów odezwał się:
- A dlaczego twoje pacynki trochę posmutniały?
- Może także chcą znaleźć się w Gałgankowej Dolinie?
Hania posadziła je na półce i uśmiechnęła się do nich jak dawniej. Pusia widząc to podskoczyła z radości i wskoczyła Hani na kolana.
Dzieci otworzyły książkę i zaczęły czytać bajkę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz