piątek, 11 grudnia 2015

Gałgankowy Mikołaj w kuferku Helenki - bajka dla dzieci






Zbliżały się  Święta Bożego Narodzenia. Dla dzieci to czas marzeń o prezentach. Każde z nich by chciało otrzymać od Mikołaja coś wyjątkowego.

Helenka także miała swoje pragnienia. W przedszkolu dzieci się wychwalały, że u nich był już Mikołaj.
Przyniosły swoje lalki, misie, samochody. Helenka z uwagą patrzyła na te zabawki, mając nadzieję, że i do niej zapuka Mikołaj. W liście napisała, że chciałaby kredki.
Po dwóch dniach tato przyniósł z leśniczówki choinkę. Helenka zawołała z zachwytem:
- Jaka piękna choinka, ile świateł i kolorów!
- Helenka, gdzie ty widzisz barwy, światła? Ta choinka na razie jest tylko zielona  - odezwała się mama.
- Ja też widzę śliczną choinkę, ale taką z lasu – dodał Gabryś, brat dziewczynki.
Wieczorem, gdy w domu zapanowała cisza, Helenka usłyszała dziwne szamotanie w jej kuferku ze szmatkami. Podeszła bliżej, ale nic nie zauważyła, nastała cisza.
Po jakimś czasie znów dochodziły jakieś dźwięki. Dziewczynka zawsze była odważna. Zaświeciła światło i otworzyła kuferek. W tejże chwili ujrzała małą postać z białą brodą w letnim ubraniu, która niewiele myśląc odezwała się:
- Dziękuję, że zaświeciłaś, jaki dziś jest dzień?
- Dlaczego pytasz? Kim jesteś?
- Jestem Mikołajem!
- Niemożliwe! Mikołaj w moim kuferku?
- Tak, tu przybyłem z Gałgankowej Doliny. Była noc, więc przysnąłem sobie.
- Od kiedy tu jesteś?
- Nie pamiętam, ale dosyć długo. Jaki dziś jest dzień?
- Zbliżają się Święta.
-  Bardzo cię proszę o pomoc. Jest zimno, ciepłe ubrania zostawiłem w Gałgankowej Dolinie. Możesz mi coś uszyć, jakiś płaszczyk, błagam!
Helenka wyszukała ciepłą czapkę, buty spodnie i sweterek w swoim kuferku. Następnie wyjęła ciepłą szmatkę, zarzuciła Mikołajowi na plecy niczym pelerynę, zawiązała złoty sznurek w pasie.
Mikołaj bardzo się ucieszył i wyszeptał:
- Jest cieplutko. Piękny strój dla Mikołaja! Jeszcze jakiś worek!
-Mam kilka, wybierz który chcesz.
Mikołaj wziął błyszczący zielony, zawiązał węzełek i podniósł w górę.
- Nie do wiary, ten woreczek jest pełny- pomyślała cicho dziewczynka.
 Delikatnie uchyliła okno. Przypomniała sobie o swoich marzeniach, ale nie śmiała o nich wspomnieć . Pożegnała się z Mikołajem. Przytuliła głowę do poduszki. Trudno jej było zasnąć.
Rano szybko wstała i udała się do kuchni, by o wszystkim opowiedzieć Gabrysiowi i rodzicom.
Spojrzała w stronę choinki, a ona pięknie przystrojona w srebrne sopelki o różnych kształtach, a świateł blask był dużo mocniejszy niż poprzedniego dnia.
- Kto ubrał choinkę? – głośno zawołała.
- Nikt!  Znowu coś ci się przewidziało! – krzyknął Gabryś.
Jednak gdy zbliżył się do siostry, otworzył szeroko oczy:
- Mamusiu, czy ty ubrałaś tak pięknie choinkę?
Mama idąc do dzieci zaczęła mówić:
- Jeszcze nie……. W tejże chwili zamilkła. - Nikt jej nie ubierał, więc skąd taka wystrojona?
- Patrz! – zawołał Gabryś - pod choinką są prezenty! Był tu Mikołaj dzisiaj w nocy.
Helenka dostała upragnione kredki. Takich kolorów jeszcze nigdy nie widziała. Zaczęła opowiadać o swoim spotkaniu z Mikołajem. Brat z uwagą słuchał, po czym zapytał:
- To Mikołaj u nas mieszkał?  Gdzie teraz się podzieje?
- Chyba zostanie w Gałgankowej Dolinie.
-Słyszałem o niej w przedszkolu. Chciałbym tam kiedyś się wybrać. Na koniec odezwała się mama:
- Za dwa dni Święta. Może nas znów odwiedzi, poczęstuje się pierniczkami, pośpiewa z nami kolędy.
- Tylko czekać, gdy znów usłyszę szamot w moim gałgankowym kuferku – z uśmiechem odezwała się Helenka i zaczęła rysować Mikołaja w nowym brązowym płaszczu.


1 komentarz:

  1. Piękna bajka, moja mama też wymyślała dla nas bajki i malowała obrazki. Ten czasz mamą często wspominam, takie beztroskie dzieciństwo.Pozdrawiam serdecznie Kasia:)

    OdpowiedzUsuń