środa, 6 stycznia 2016

Śniegowa laleczka

 Spadł śnieg, można ulepić bałwana, za kilka dni gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, zbliża się też Dzień Babci i Dziadka. Jest wiele tematów do zajęć i zabaw z małymi dziećmi. Polecam opowiadanie. Jego treść można znaleźć w książce "Skąd przychodzi bajka", której jestem współautorem.

                                  ŚNIEGOWA LALECZKA


Na polanie leśnej było cicho. Świeży śnieg był tak biały, że aż raził w oczy.
Ptaki i zające nie zdążyły jeszcze zrobić śladów, gdy nagle rozległy się głośne śmiechy i  krzyki. To grupka dzieci przybyła z saneczkami i z dużą torbą.
Co też w tej torbie mają i co ich tu sprowadza w tak śnieżne południe?
Jacek i Wojtek zaczęli rzucać śnieżkami – to przed siebie, to w drzewo. Mirek toczył wielką kulę, za nim Maciek. Za chwilę już wszyscy lepili bałwany.
Tylko Natalka robiła coś innego. Chłopcy byli tak zajęci swoją pracą, że na koleżankę nie zwracali uwagi. Wyjmowali z torby garnki, kapelusze, marchewki, węgielki, kije.
Bałwany były bardzo ciekawe. Był wysoki i dostojny, był gruby i śmieszny, był wesoły z krzywym nosem. Po chwili chłopcy zatrzymują się przy Natalce. - Co to? To nie bałwan!
Co ulepiła Natalka? – Śniegową laleczkę. O takiej czytała jej kiedyś babcia.
-         To Kasia – oświadczyła chłopcom dziewczynka. Koledzy nie dowierzali.
Kasia ma oczy,uśmiechniętą buzię, włosy z włóczki, na sobie ciepły kubraczek.
 Natalka posadziła swoją Kasię na pniu drzewa, ogromnie się nią ciesząc.
 –Moja Kasia! Śniegowa laleczka!
Nagle posmutniała. – Szkoda, że nie mogę Kasi zabrać do domu.
-         Twoja Kasia zostanie tu z naszymi bałwanami –odezwał się Wojtek.
-         Nie będzie jej na pewno smutno – dodał Mirek.
Wyjęli jeszcze z torby przyniesione siano dla sarenek i zajączków, kładąc je na zrobionym przez Jacka stojaczku.
 – Wracamy! – krzyknął Wojtek.
Natalka usiadła na sankach i wszyscy udali się do swoich domów.
Nazajutrz dzieci poszły do przedszkola. Tam ich czekała ciężka praca. Za niedługo w przedszkolu będzie Dzień Babci i trzeba przygotować przedstawienie, upominki, zaproszenia.
Po południu znów chłopcy przyszli po dziewczynkę.
-         Idziesz z nami na polanę?
-         Tak! - ucieszyła się Natalka i wzięła ze sobą serduszko, które dostała w czasie koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Szybko dzieci znalazły się na polanie.
 -Nasze bałwany stoją jak wczoraj! – woła Mirek.
-         I moja piękna Kasia jest! - Natalka pod kubraczkiem laleczki przykleiła serduszko.
Za chwilę szybkim krokiem dzieci udały się do domu.
Po dwóch dniach znów postanowiły odwiedzić polanę. 
 - Gdzie moja Kasia? – przeraziła się Natalka. Chłopcy przeszukali okolicę, ale śniegowej lalki nigdzie nie było. Natalka z wielkim smutkiem wróciła do domu.

                                                   *
Tymczasem Kasia poczuła, że pod kubraczkiem coś głośno puka. Za chwilę otworzyła szeroko oczy, podniosła rękę do góry, potem zaczęła ruszać nogami.
-         Poczekajcie na mnie! – wołała delikatnym głosem. 
Dzieci były za daleko by ją usłyszeć.
Kasia zatęskniła za nimi, a szczególnie za Natalką. Szła powoli lasem, błądziła między drzewami. Pamięta każde słowo Natalki i chłopców.
 -Kto to jest – babcia? – zamyśliła się laleczka. To musi być ktoś wyjątkowy.
Szła Kasia drogą, aż znalazła się w wiosce.
-         Jak tu pięknie! Tu na pewno spotkam dzieci i moją Natalkę.
Doszła właśnie do dużego ogrodu, w głębi którego stał duży budynek.
Był taki ładny, kolorowy. Ze środka budynku słychać było śpiew dzieci, głośną muzykę, śmiech, - a potem słowa – „Dla naszej babci, dla ukochanej, dzieci życzenia dzisiaj składają”.        
-         A więc to są babcie! W tejże chwili Kasia zapragnęła  mieć babcię.
-         Jakie te dzieci szczęśliwe! Spojrzała w okno i zaczęła śmiać się sama do siebie.
Nagle drzwi się otworzyły i w drzwiach stanęła Natalka, potem Jacek, Wojtek i kilka koleżanek.
-         To mój bałwanek, moja Kasia! Kto cię tu przyniósł?
-         Przyszłam sama, patrz chodzę. Posłuchaj jak bije moje serce - cichutko odezwała się Kasia. Chciałabym bardzo mieć babcię.
-         Chodź do nas do przedszkola, są tu wszystkie nasze babcie.                        
Na pewno pokochają ciebie i ty pokochasz je.
Natalka  wzięła za rękę śniegową laleczkę i wprowadziła do dużej sali. Uciechy było dużo. Wszystkie babcie chciały, by Kasia była ich wnuczką.
Najmilszą i najlepszą babcią dla Kasi okazała się babcia Natalki.
Po uroczystości śniegowa laleczka zamieszkała w ogrodzie Natalki.
Codziennie rano żegna Natalkę śpieszącą się do przedszkola. Potem, zawsze choć na chwilę przychodzi do niej babcia pogadać i pośmiać się.
Aż strach pomyśleć co będzie gdy przyjdzie wiosna.
Czy to, co z każdą laleczką śniegową?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz