niedziela, 19 lipca 2015

Wakacyjne "baje" Czarka i Talarka.





Hipopotam z wierszyka
Coś dziwnego z wierszykiem się dzieje.
Plączą się litery, duży otwór w ścianie,
a  na drzewie mucha tańczy z hipopotamem.
Co to za zwyczaje? Zamiast siedzieć w wodzie,
Hipcio chce pojechać w drogę samochodem.
Mucha siada obok i auto odpala.
- Wracaj Hipciu do wierszyka! – słychać głosy z dala.
Hipcio i mucha w wielkiej przyjaźni,
on chce się wykąpać, więc jadą do łaźni.
Mucha z daleka, bo wody nie lubi,
Hipcio między małpy do wanny się wciska.
Ktoś zawołał oburzony:
-W tym wierszyku nie ma miejsca dla hipopotama!
- Już wychodzę i przepraszam pana.
Mucha znów przedstawia pomysł nowy:
- Polecimy w podróż samolotem papierowym!
Hipcio się wgramolił na tylne siedzenie.
Mucha jest pilotem, w dole pola lasy.
Nagle Hipcio z góry wielki napis zobaczył.
- Patrz tam „ZOO” jest napisane!
- Ale to nie wierszyk drogi przyjacielu!
Hipcio ma już dosyć, chce do wody wskoczyć.
Mucha dalej leci, pomysły ma nowe,
Hipcio tylko marzy o kolacji i o wodzie.
- Tam za rogiem w mieście mała restauracja,
najesz się sałaty, ja spróbuję ciasta.
Hipcio na fotelu podskoczył z radości,
wtem samolot papierowy pękł na dwie połowy.
Hipcio dziwnym pędem spada coraz niżej.
- Ratuj mucho! – woła.
Przerażony patrzy, do ziemi się zbliża, zamknął mocno oczy.
- Mucho ja znów pływam!
Mucha tego wołania już nie usłyszała,
ma nowe pomysły,  gdzieś  odleciała.
Hipopotam szczęśliwy w wodzie się zanurzył.
Patrz Jasiu! – usłyszał
- Wrócił Hipcio do wierszyka!
By wierszyk miał sens, niech więcej nie znika.


Sok z pomarańczy
Tańczy mucha, tańczy 
 wokół pomarańczy.
W głowie plącze się jej myśl:
- Jak się mówi, sok czy szok?
Taki pyszny, z pomarańczy!
Mucha myśli i wciąż tańczy.
Lecz sprytniejszy mały Krzyś,
pomarańczę sam zjadł w mig.
Przestań mucho ciągle tańczyć!
Spadła kropla soku z pomarańczy.
Napij się i zapamiętaj:
S jak sok, a nie szok.
Mucha soku się napiła,
wokół Krzysia polatała
i szczęśliwa, gdzieś daleko odleciała.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz