Motyle - wyk. Halina Okońska |
Ala to mała dziewczynka. Nie ma brata ani siostry. Bardzo lubi bawić się z koleżankami w przedszkolu, albo na placu zabaw. Tego dnia od rana padał deszcz. Ala nie przepada za taką pogodą. Usiadła na swoim dużym fotelu i zaczęła oglądać bajki. W pewnym momencie zgasiła telewizor, spojrzała w swoje okno i zaczęła marzyć:
- Bardzo bym chciała przebrać się za motyla. Za niedługo będzie bal w przedszkolu.
Szybko wstała i pobiegła do pokoju mamy.
- Już wiem kim chcę być na balu w przedszkolu!
- Kim, powiedz!
- Motylem! Chciałabym mieć różową sukienkę! Uszyjesz mamusiu?
- Może mi się uda, spróbuję.
Ala zaczęła rysować siebie w różnych sukienkach. Podeszła do niej mama.
- Piękne te sukienki, aż się boję czy uda mi się jedną z nich uszyć.
- Przecież ty wszystko potrafisz mamusiu.
Po obiedzie zaczęły obie wybierać tkaninę. Różowa najbardziej się dziewczynce podobała. Szycie to długa i mozolna praca, więc mama zaproponowała Ali:
- Ja będę szyć twój strój na maszynie, a ty maluj sukienki dla motyli.
- Skąd ci to przyszło do głowy? A wiesz, że ja ciągle marzę o motylach. Chciałabym mieć w swoim pokoju chociaż jednego. Wiem, że to niemożliwe. Przecież motyle latają na łące i w ogrodzie.
- Powiem ci, że różne sytuacje mogą się nam przytrafić, nawet niespodziewane.
- Dobrze, to ja idę malować moje motyle!
Ala poszła do swojego pokoju. Zaraz rozłożyła na stole papier, farby i zabrała się do pracy. W pewnej chwili firanka poruszyła się, zrobił się niewielki szum i do pokoju wleciało kilka motyli. Zaczęły latać wokół dziewczynki, a następnie usiadły na brzegu stołu.
- Witaj Alu! – odezwały się chórem. Ala trochę przestraszona nie wiedziała co powiedzieć. Ujrzała przed sobą piękne motyle o kolorowych skrzydłach. Uśmiechnęła się do nich i z niedowierzaniem zaczęła mówić:
- Skąd znalazłyście się w moim pokoju? Z ogrodu?
- Nie, z bajki! – odpowiedział jeden z motyli.
- Z jakiej bajki?
- Z gałgankowej. Przyleciałyśmy odwiedzić cię i prosić o nowe sukienki.
- Ale ja nie potrafię szyć….
- My chcemy byś nam je namalowała.
- Zgoda, już zabieram się do pracy.
Sukienki powstawały jedna po drugiej, a motyle się stroiły na stole dziewczynki. Gdy wszystkie były odświętnie ubrane, postanowiły się pożegnać:
- Dziękujemy ci, a teraz musimy wracać do naszej doliny.
- Jakiej doliny, gdzie ona jest? – zapytała Ala, nie kryjąc zaciekawienia.
- To Gałgankowa Dolina. Tam mieszkamy w bajce. Nie martw się, szybciej wrócimy, niż się spodziewasz. Jeśli będziesz chciała zabierzemy cię tam kiedyś.
- Marzyłabym o tym.
Motyle odleciały, a Ala spojrzała na swoją pracę, z której znikły kolorowe sukienki. Weszła na fotel i przytuliła się do swojej białej poduszki. Myślała o tym, co wydarzyło się w jej pokoju. Po chwili zasnęła. Miała piękne sny. Była w Gałgankowej Dolinie. Tam grała z motylami w piłkę latała balonem, jeździła ciuchcią. Po pewnym czasie obudziła się i znów przytuliła do swojej białej poduszki. Przypomniała sobie o sukience, którą cały czas szyje mama. Wstała chcąc ułożyć ładnie poduszkę. Spojrzała na nią i przetarła oczy. Nie wierzyła, czy to dzieje się naprawdę. Na poduszce zobaczyła łąkę i latające motyle.
Poduszka: Motyle z Gałgankowej Doliny. Wyk. Halina Okońska |
Wszystko przyszyte ze szmatek. Wzięła w ręce niespodziankę i zaniosła do mamy.
- Popatrz mamusiu, ja namalowałam motylom sukienki, a one mnie zabrały do Gałgankowej Doliny. Nie wiem jak to się stało, ale kilka motyli zamieszkało na mojej poduszce, na tej białej ulubionej.
Mama spogląda na dziewczynkę i cieszy się razem z nią.
- A teraz przymierz nową sukienkę.
- Tylko zaniosę poduszkę.
Ala pobiegła do pokoju i zaraz wraca, niosąc drugą poduszkę.
- Popatrz mamusiu. Na drugiej poduszce też ktoś zamieszkał. To mały ptaszek.
- Też z Gałgankowej Dolny?
- Myślę, że też, ale z nim jeszcze się nie zapoznałam.
Poduszka: Ptaszek z Gałgankowej Doliny - wyk. Halina Okońska |
Ala zaczęła mierzyć sukienkę, cały czas myśląc o motylach, o ptaszku i Gałgankowej Dolinie. Sukienka pasowała idealnie do dziewczynki.
- Będziesz najpiękniejszym motylem na balu – ucieszyła się mama.
- Nie mogę się doczekać - odpowiedziała Ala i poszła do swojego pokoju dalej malować farbami.
Piękne podusie :)
OdpowiedzUsuń