piątek, 5 czerwca 2015

Przedszkolak na scenie - wakacje tuż, tuż.



  
 
Domek z książki ( na zakończenie roku szkolnego).


W przedstawieniu biorą udział narratorzy, krasnale, dzieci. Biorąc na siebie rolę królewny, motyla, małpki, żabki itp.- wychodzą w odpowiednich strojach. Scenariusz należałoby wzbogacić w wybraną przez nauczyciela muzykę oraz piosenki i taniec.

(Scena przedstawia podwórko – plac zabaw dla dzieci. Na środku jest pień drzewa, a na nim otwarta książka. Dzieci wchodzą kolejno według scenariusza.)
 Narrator 1:  Dziś zaczęły się wakacje
                   czas beztroski , czas swobody.
                   Odpoczynek  i przygoda
                   las i rzeka, gry i książka…
Dziecko 1:   Książka?
Narrator 2:   Ależ tak! Wiele przygód w sobie ma.
                    Wiele marzeń opowieści,
                    tu nauczy, tam pocieszy.
                    Bez niej nudny bywa wieczór.
Dziecko 1:  Gdy na pewnej stronie, lekko ją otworzysz
                    i poczytasz chwilę, spojrzysz na obrazki,
                    świat twój znika, a ty jesteś w środku baśni.
(Dziecko 1 przewraca kartki książki, zatrzymuje się na pewnej stronie).
 Dziecko 2: Patrz tu domek zwykły stoi,
                   na nim napis wielki.
                   Nie potrafię jeszcze czytać, szkoda.
                   Co tu jest napisane?
(Wchodzą na scenę dziecko 3 i 4 i podchodzą do książki, dziecko trzecie czyta).
 Dziecko 3:  Jeśli  dziecko o czymś marzy,
                    niech tu spojrzy w okno małe
                    i pomyśli czego pragnie.
                    Jaki domek ten wspaniały !
                    Chcę mieć rower!
 Dziecko 4:   Właśnie stoi tam za drzewem. 
                    Rower śliczny, kolorowy!
                    Czar prawdziwy, chodźcie dzieci!
                    Niech spełniają się życzenia!
(Dzieci opuszczają scenę, następne wchodzą kolejno).
 Dziecko 5:   A ja powiem szczerze,
                    nie chcę lalek, komputera, 
                    nie chcę jazdy na rowerze.
                    Choć to niezwykła postać,
                    chcę królewną zostać
                    i poślubić królewicza.
 Dziecko 6:   Ja motylem, choć na jeden dzień,
                    tańczyć z wiatrem, tulić się do kwiatów,
                    opalać na słońcu i fruwać, fruwać nad łąką,
                    a na obiad przynieść mamie w dzbanku,
                    trochę nektaru z kwiatów.
 Dziecko 7:   Ja chcę pojechać na księżyc,
                    bo przecież są wakacje.
                    Tam pobiegam, policzę gwiazdy
                    i spojrzę z góry na tatę.
                    A mama niech się nie martwi,
                    chcę wrócić na kolację.
 Dziecko 8:   Dość już mam siedzenia w domu.
                    Jestem małpką – po kryjomu.
                    Biegam i skaczę po drzewach.
                    Na małpkę się mama nie gniewa.
                    Gdy usiadłam na oknie, dała mi banana.
                    Jakaż ta mama kochana.
 Dziecko 9:   Jestem ptaszkiem kolorowym,
                    co beztroskie życie wiedzie.
                    Gdzie zechce , tam poleci,
                    widzi z góry domy, dzieci.
                    A jak zwiedzę kawał świata,
                    wrócę do mamy i brata.
 Dziecko 10:   Życie żabki też jest miłe.
                      Kąpię się w stawie, leżę na kamieniu,
                     a potem na łące z bocianem gram w berka.
                     Gdy się wyśpię w słońcu, spojrzę w lustro wody,
                      nie mogę się nadziwić mojej, żabiej urody.
(Na scenę wbiega dziecko 5, a za nim dziecko 11- królewicz).
 Dziecko 11:  Zatrzymaj się królewno, nie uciekaj droga!
                     Chcę poprosić cię o rękę, jeszcze przed wieczorem.
                     Dam ci złoty pierścień, dam suknie bogate,
                     całym krajem się z tobą podzielę.
                     Daj rękę, pójdziemy razem na królewski dwór.
 Dziecko 5:    Nie! Nie chcę już!
                     Tęsknię za domem, za placem zabawy!
                     Mama na mnie czeka i szuka wszędzie.
                     Wybacz królewiczu, znajdź inną na żonę królewnę.
(Scena przez chwilę jest pusta. Wchodzą krasnale maszerując do muzyki wybranej przez nauczyciela. Zatrzymują się, zza sceny słychać głosy mam wołających swoje dzieci).
 Krasnal 1:     Co tak cicho na podwórku? Nie ma dzieci?
                     Mama woła -  jedna , druga, woła trzecia.
                     Co się dzieję?
Krasnal 2:      Patrz, tam książka leży a w niej domek jakiś.
                     Co to znaczy? Czekaj chwilkę!
                     Wiem – życzenia i marzenia – a jednak to prawda!
                     Nie ma naszych przedszkolaków!
                     Jak sprowadzić całą grupę na podwórko?
Krasnal 3:      To znajdziemy w tej książeczce,
                     zaraz zerknę i przeczytam.
                     Jest na dole napisane:
                   „Gdy postawi ktoś w okienku,
                     mały w doniczce kwiatek,
                     czar zniknie i koniec podróży”.
                     Biegnę po kwiatka, niech wracają dzieci!
(Krasnal 3 odchodzi, a na scenę wbiega dziecko 5, głośno krzycząc).
 Dziecko 5:    Nie chcę być królową,  nie chcę być bogata!
                    Chcę do domu, bo tam czeka
                    na mnie mama, czeka na mnie tata.
Krasnal 4:     Nie bój się Agatko, już właśnie wróciłaś.
(Na scenę wchodzi reszta dzieci, ustawiają się w półkolu).
                    Jest i reszta dzieci.
                    Posłuchajcie, każda bajka to przygoda,
                    co w świat marzeń was zabiera.
Krasnal5:      Ale ważna jest zasada,
                    którą wam powiemy teraz:
                    Gdy  czytacie książkę, dokończcie bajeczkę,
                    by wrócić szczęśliwie do domu
                    z pałacu, znad rzeczki.
Dziecko 12:   Dziękujemy wam krasnale.
                     Zasłużyłyście na  trochę przygody.


                     Jutro w podróż was bierzemy,
                     długą  podróż do Afryki.
 Dziecko 13:  Super  podróż! Samolotem lub balonem.
                     A gdy przyjdzie kres zabawy,
                     mama w oknie kwiatka wstawi.
 Dzieci 14,15: Jedziemy na wakacje, mijamy dziwne stacje.
                      Niech nas liść zielony, prowadzi w różne strony.
                      A kiedy się zakończy, beztroski czas wesoły,
                      pójdziemy z plecakiem do szkoły, do szkoły.
 Dzieci 16,17: Choć podróże urocze, choć szkoła już czeka,
                       za przedszkolem będziemy tęsknić na pewno.
                       Zostawiamy tu radość, hałas i uśmiechy
                       i dużo zabawek dla nowych dzieci.
Razem wszystkie dzieci:
                       My dzisiaj w przedszkolu
                       żegnamy nasze panie kochane,
                       żegnamy dzieci, które zostaną.
                       Niech tutaj będzie wesoło i głośno
                       i niech dzieci młodsze, jak my,
                       szybko urosną.

(Na koniec dzieci ustawiają się do piosenek, a także do tańca według wyboru nauczyciela).


1 komentarz: