wtorek, 3 marca 2015

Dla kogo domek




Wyk. Halina Okońska

Kafik znalazł kilka deseczek. Usiadł na pieńku i myśli:
 - Co można z tych desek zrobić? Chyba najlepiej domek.
Po chwili zabrał się do roboty. Popukał młotkiem, wbił parę gwoździków, pomalował farbą i domek gotowy. Jest w nim okrągłe wejście, jest daszek. W środku miły pokoik. Wspiął się na pobliskie drzewo i przymocował domek do grubego pnia.
Potem usiadł na ulubionym pieńku.
 - Kto może w moim domku zamieszkać? Koledzy krasnale mają mieszkania.
Napisał więc na desce: „Domek do wynajęcia” i przybił ją wysoko.

 Znowu usiadł na pieńku. Nikt nie przybył.
- Czyżby nikt nie potrzebował tak ładnego domku? Przychodził obserwować przez kilka dni, aż wreszcie przestał i zajął się wiosennymi porządkami w swoim ogródku.
Po paru dniach raniutko, gdy krasnal jeszcze spał, zauważyły domek dwa bociany. Zatrzymały się i obejrzały go dokładnie.
 - Świetny, ale dla nas za mały. Zresztą dach jest nam niepotrzebny. Właściwie to wolimy gniazdo. Bociany odleciały.
Drogą szedł zajączek. Smutny trochę. Właśnie szukał jakiegoś mieszkania.
Nagle patrzy i oczom nie wierzy. Podskoczył radośnie.
 - Mam domek, zamieszkam w nim! – krzyknął uradowany.
W tejże chwili spojrzał w górę i posmutniał.
 - Nie ma schodów, ale właściwie w zajęczym zwyczaju jest mieszkać  nisko, na parterze.  Zauważył również, że nawet by nie wszedł do tego domku, gdyż wejście jest  bardzo małe. Trochę załamany zając odszedł. Po chwili przybiegła wiewiórka.
 - O, jaki miły domek! Jestem już dorosła i powinnam zamieszkać we własnym mieszkaniu. Spróbuję wejść do środka. Otwór jak w sam raz dla mnie, ale tylko jeden pokoik? Miły, lecz wiewiórki lubią mieszkać w dziupli. Pójdę poszukać coś innego.
Również polna myszka obejrzała domek krasnala.
 - To nie dla mnie mieszkanie, wolę norkę w ziemi.
Krasnal akuratnie przechodził obok i widział niechętną do zamieszkania myszkę. Trochę zrobiło mu się smutno.
 - Myślałem, że to taki wspaniały domek, a nikt w nim nie chce zamieszkać.
Poszedł powoli do swego mieszkania i wnet zasnął.
Nazajutrz omijał szerokim łukiem domek na drzewie. Nie podchodził do niego też następnego dnia. Ale na trzeci dzień, idąc do pracy przy jagodach, usłyszał jakieś zamieszanie wokół domku na drzewie. Cichutko podszedł i patrzy. Swoim oczom nie wierzy. Parka szpaków nosi do jego domku trawę, piórka ptasie, jakieś patyczki. Krasnal usiadł na pieńku, potem wspiął się na drzewo i zdjął napis na desce.
Jakże się cieszę! – krzyknął głośno na cały las.
  - W domku mieszkają szpaki!
Od tej pory codziennie rano i przed wieczorem siadał na pieńku,by obserwować ptaki. W niedługim czasie pojawiły się małe szpaczki. Krasnal nucił im kołysanki. Był taki szczęśliwy, jak nigdy do tej pory. Czuł, że nie jest już samotnym krasnalem, ponieważ ma przyjaciół.
Zaczął nawet myśleć o zbudowaniu następnego domku. Dla kogo? Tego nie wiedział jeszcze.
                                                                         



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz