wtorek, 3 marca 2015

Ala i motyle z Gałgankowej Doliny



Motyle - wyk. Halina Okońska


Ala to mała dziewczynka. Nie ma brata ani siostry. Bardzo lubi bawić się z koleżankami w przedszkolu, albo na placu zabaw. Tego dnia od rana padał deszcz. Ala nie przepada za taką pogodą. Usiadła na swoim dużym fotelu i zaczęła oglądać bajki. W pewnym momencie zgasiła telewizor, spojrzała w swoje okno i zaczęła marzyć:
 - Bardzo bym chciała przebrać się za motyla. Za niedługo będzie bal w przedszkolu.  
Szybko wstała i pobiegła do pokoju mamy.
 - Już wiem kim chcę być na balu w przedszkolu!
 - Kim, powiedz!
 - Motylem! Chciałabym mieć różową sukienkę! Uszyjesz mamusiu?
 - Może mi się uda, spróbuję.

 Ala zaczęła rysować siebie w różnych sukienkach. Podeszła do niej mama.
 - Piękne te sukienki, aż się boję czy uda mi się jedną z nich uszyć.
 - Przecież ty wszystko potrafisz mamusiu.
 Po obiedzie zaczęły obie wybierać tkaninę. Różowa najbardziej się dziewczynce podobała. Szycie to długa i mozolna praca, więc mama zaproponowała Ali:
 - Ja będę szyć twój strój na maszynie, a ty maluj sukienki dla motyli. 
- Skąd ci to przyszło do głowy? A wiesz, że ja ciągle marzę o motylach. Chciałabym mieć w swoim pokoju chociaż jednego. Wiem, że to niemożliwe. Przecież motyle latają na łące i w ogrodzie.
 - Powiem ci, że różne sytuacje mogą się nam przytrafić, nawet niespodziewane.
 - Dobrze, to ja idę malować moje motyle!
 Ala poszła do swojego pokoju. Zaraz rozłożyła na stole papier, farby i zabrała się do pracy. W pewnej chwili firanka poruszyła się, zrobił się niewielki szum i do pokoju wleciało kilka motyli. Zaczęły latać wokół dziewczynki, a następnie usiadły na brzegu stołu.
 - Witaj Alu! – odezwały się chórem. Ala trochę przestraszona nie wiedziała co powiedzieć. Ujrzała przed sobą piękne motyle o kolorowych skrzydłach. Uśmiechnęła się do nich i z niedowierzaniem zaczęła mówić:
 - Skąd znalazłyście się w moim pokoju? Z ogrodu?
 - Nie, z bajki! – odpowiedział jeden z motyli.
 - Z jakiej bajki?
 - Z gałgankowej. Przyleciałyśmy odwiedzić cię i prosić o nowe sukienki.
 - Ale ja nie potrafię szyć….
 - My chcemy byś nam je namalowała.
 - Zgoda, już zabieram się do pracy.  
Sukienki powstawały jedna po drugiej, a motyle się stroiły na stole dziewczynki. Gdy wszystkie były odświętnie ubrane, postanowiły się pożegnać:
 - Dziękujemy ci, a teraz musimy wracać do naszej doliny. 
- Jakiej doliny, gdzie ona jest? – zapytała Ala, nie kryjąc zaciekawienia.
 - To Gałgankowa Dolina. Tam mieszkamy w bajce. Nie martw się, szybciej wrócimy, niż się spodziewasz. Jeśli będziesz chciała zabierzemy cię tam kiedyś.
 - Marzyłabym o tym. 
Motyle odleciały, a Ala spojrzała na swoją pracę, z której znikły kolorowe sukienki. Weszła na fotel i przytuliła się do swojej białej poduszki. Myślała o tym, co wydarzyło się w jej pokoju. Po chwili zasnęła. Miała piękne sny. Była w Gałgankowej Dolinie. Tam grała z motylami w piłkę latała balonem, jeździła ciuchcią. Po pewnym czasie obudziła się i znów przytuliła do swojej białej poduszki. Przypomniała sobie o sukience, którą cały czas szyje mama. Wstała chcąc ułożyć ładnie poduszkę. Spojrzała na nią i przetarła oczy. Nie wierzyła, czy to dzieje się naprawdę. Na poduszce zobaczyła łąkę i latające motyle. 


Poduszka: Motyle z Gałgankowej Doliny. Wyk. Halina Okońska

Wszystko przyszyte ze szmatek. Wzięła w ręce niespodziankę i zaniosła do mamy.
 - Popatrz mamusiu, ja namalowałam motylom sukienki, a one mnie zabrały do Gałgankowej Doliny. Nie wiem jak to się stało, ale kilka motyli zamieszkało na mojej poduszce, na tej białej ulubionej.
 Mama spogląda na dziewczynkę i cieszy się razem z nią.
 - A teraz przymierz nową sukienkę. 
 - Tylko zaniosę poduszkę.
Ala pobiegła do pokoju i zaraz wraca, niosąc drugą poduszkę.
 - Popatrz mamusiu. Na drugiej poduszce też ktoś zamieszkał. To mały ptaszek.
 - Też z Gałgankowej Dolny?
 - Myślę, że też, ale z nim jeszcze się nie zapoznałam.


Poduszka: Ptaszek z Gałgankowej Doliny - wyk. Halina Okońska

 Ala zaczęła mierzyć sukienkę, cały czas myśląc o motylach, o ptaszku i Gałgankowej Dolinie. Sukienka pasowała idealnie do dziewczynki. 
 - Będziesz najpiękniejszym motylem na balu – ucieszyła się mama.
 - Nie mogę się doczekać - odpowiedziała Ala i poszła do swojego pokoju dalej malować farbami.

1 komentarz: